Parafiada ostatni dzień zmagań.
Dziś niby co dzień jak co dzień, a jednak nie. Gdyż tym razem nie zaczęliśmy dnia od Mszy Świętej, ale od modlitw porannych. Ostatni dzień zmagań sportowych. Zawierzyliśmy Panu Bogu, potem jak co dzień dobre śniadanie i pora już na ostanie zawody sportowe. W dniu dzisiejszym rządziła królowa wszystkich dyscyplin sportowych, czyli lekkoatletyka. Startowaliśmy w biegach na różnych dystansach i w skoku dal. Ostatecznie uzyskaliśmy brązowy medal w biegach na dystansie 400 metrów w kategorii opiekun. Trzecim medalem w dorobku może pochwalić się pani Anna Drągowska.
Po obiedzie udaliśmy po raz ostatni na zwiedzanie Warszawy, z tą różnicą, że dziś nie zwiedzaliśmy jakiś ważnych obiektów, ale… sklepy. Był czas na kupienie pamiątek, ostanie raz możliwość zobaczenia Kolumny Zygmunta, a nasi KSMowicze odwiedzili McDonalds.
Po kolacji udaliśmy się jeszcze w mini pielgrzymce do Świątyni Opatrzności Bożej, by tam przy grobie założyciela Ruchu Parafiadowego – ojca Józefa Jońca uczestniczyć we Mszy Dziękczynnej za Jego osobę, za Parafiadę i za możliwość wspólnego spotkania.
Jeszcze tylko noc, rano udział w Eucharystii, uroczyste zakończenie Parafiady i powrót do domu, który planujemy w późnych godzinach wieczornych. Z tego względu, że tu już ostania relacja z tego wydarzenie, więc parę słów podsumowań. Najpierw parę słów o sporcie. W ramach rywalizacji sportowej zajęliśmy cztery drugie miejsca i trzy trzecie – razem siedem medali, nie licząc, że największym wysiłkiem sportowym były nasze pokoje – mieszkaliśmy na czwarty piętrze, więc trochę schodów zaliczyliśmy. Rekreacyjne zwiedziliśmy Warszawę wzdłuż i wszerz zwiedziliśmy wiele miejsc ciekawych i interesujących. Co było najciekawsze? No o to będzie trzeba zapytać samych uczestników wyjazdu po powrocie . Ale najważniejsze było to, co było celem samej parafiady, abyśmy byli bliżej Pana Jezusa (takie było hasło tegorocznej parafiady „Być bliżej Jezusa) i miejmy nadzieję, że to się udało. Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji wyjazdu: kierownikowi wyjazdu opiekunom, sponsorom, a także tym wszystkim, którzy trzymali za nas kciuki. Powoli wracamy do domu.